Twoje dziecko też ma talent – tylko wygląda inaczej, niż myślisz

Będąc mamą trójki dzieci, często rozmawiam z innymi rodzicami. Słyszę wtedy, że ich dzieci są wyjątkowe, zdolne, utalentowane – i to jest piękne. Bo każde dziecko dla swojego rodzica jest skarbem.

Czasem jednak pojawia się nuta porównania:
„Marysia ma smykałkę do matematyki”,
„Jaś gra jak mały Chopin”,
„Gdyby mój Krzyś biegał jak Staś z 4C, to też byłby jak Ronaldo”.

Zdarzyło Ci się pomyśleć coś podobnego?

Mam też takie momenty, gdy przyłapuję się na takim myśleniu. Ale zaraz potem przypominam sobie: każde dziecko ma talent. Nawet jeśli nie gra na fortepianie i nie tańczy w balecie. Każdy z nas ma naturalne predyspozycje — tylko nie zawsze wyglądają one tak spektakularnie, jak występ na scenie czy gol na boisku.

Odpowiedź brzmi: w mózgu.
I właśnie tam zaczyna się fascynująca historia.

W przeciwieństwie do większości organów, które po urodzeniu rosną i dojrzewają, mózg działa odwrotnie – rodzi się w rozmiarze „na zapas”, a potem się reorganizuje i wyspecjalizowuje. Im bardziej się „kurczy”, tym stajemy się… mądrzejsi. Paradoksalne, prawda?

Już 42 dni po poczęciu rozpoczyna się intensywny rozwój mózgu. Przez kolejne cztery miesiące powstają miliardy neuronów – nawet 9500 na sekundę! To oznacza, że zanim dziecko się urodzi, ma już 100 miliardów komórek nerwowych gotowych do pracy.

Ale samą liczbą się nie myśli. Kluczem jest to, co dzieje się później.

Na około 60 dni przed urodzeniem neurony zaczynają się ze sobą komunikować. Każdy z nich „wyciąga rękę” — czyli akson — i próbuje połączyć się z innym neuronem. Gdy się uda, powstaje synapsa, czyli połączenie międzykomórkowe, które umożliwia przesyłanie informacji.

W ciągu pierwszych trzech lat życia dziecka te połączenia tworzą się na niespotykaną skalę. Na koniec tego okresu każdy z neuronów ma nawet 15 tysięcy połączeń! To wtedy w mózgu powstaje sieć, która jest wyjątkowa dla każdego człowieka — jak odcisk palca.

Pomiędzy 4. a 16. rokiem życia ta sieć zaczyna się… porządkować. Mózg „przycina” rzadko używane połączenia i wzmacnia te, które są najczęściej wykorzystywane. To trochę jak ścieżki w lesie — im częściej którąś przechodzimy, tym bardziej jest widoczna i łatwa do przebycia.

To właśnie wtedy tworzy się nasza osobista mapa połączeń synaptycznych, czyli neurobiologiczny fundament naszej osobowości, stylu działania i… talentów.

I co ciekawe — to nie ilość połączeń decyduje o tym, jak dobrze działa mózg, tylko jakość i siła tych najczęściej używanych.

I wiesz co jeszcze?
Korzystanie z tych „superpołączeń” sprawia, że czujemy satysfakcję, radość, spełnienie. Mózg dosłownie rozbrzmiewa muzyką szczęścia, kiedy robimy to, co nam wychodzi naturalnie.

Instytut Gallupa, który od lat bada ludzkie predyspozycje, definiuje talent jako:

„Każdy powtarzający się wzorzec myślenia, odczuwania i działania, który może zostać użyty w sposób produktywny.”

Brzmi naukowo? Już tłumaczę.

Talent to coś, co przychodzi naturalnie. To sposób, w jaki Twoje dziecko odbiera świat, reaguje na niego i działa. To jego wewnętrzny filtr — coś, przez co patrzy, myśli, czuje i podejmuje decyzje.

To również ten obszar, w którym dziecku jest najłatwiej się rozwijać, bo działa w zgodzie z tym, kim naprawdę jest. I co najważniejsze — korzystanie z talentów daje autentyczną radość i satysfakcję.


Nie musisz czekać, aż Twoje dziecko zacznie grać jak Chopin albo strzelać gole jak Ronaldo. Talenty są często dużo bardziej subtelne — ale dają o sobie znać wcześniej, niż się wydaje.

Zacznij od uważnej obserwacji. Zadaj sobie kilka prostych pytań:

  • Co przychodzi mojemu dziecku z łatwością?
  • Jakie czynności sprawiają mu autentyczną radość, nawet jeśli są trudne?
  • Czego uczy się szybko, bez dużego wysiłku?
  • Kiedy zapomina o całym świecie, bo jest tak zaangażowane?

W tych właśnie spontanicznych, powtarzających się reakcjach i zachowaniach kryją się jego talenty. To nic innego jak te najmocniejsze ścieżki w mózgu, które już zaczęły się wyróżniać.


I tu dochodzimy do sedna.

Na poziomie biologicznym:
Talent to silne, trwałe połączenia neuronowe w mózgu.

Na poziomie codziennego życia:
To naturalny, powtarzający się sposób myślenia, odczuwania i działania, który można wykorzystać z pożytkiem.

Nie wszystkie dzieci będą artystami czy sportowcami. Ale każde dziecko ma coś, co robi z lekkością, radością i skutecznością — i to właśnie jest jego talent.

Naszą rolą jako rodziców nie jest wymyślanie, kim nasze dziecko ma być, ale odkrywanie tego, kim już jest.

Na zakończenie – spójrz sercem

Nie musisz szukać talentu swojego dziecka w książkach, na scenie ani na boisku. On już tam jest — codziennie, w małych gestach, w tym co Twoje dziecko robi z lekkością, radością, ciekawością.

Twoja rola? Obserwuj. Zadawaj pytania. Słuchaj. Daj przestrzeń na próby, błędy i odkrycia. Nie chodzi o to, by wychować drugiego Mozarta czy Lewandowskiego. Chodzi o to, żeby Twoje dziecko mogło być najlepszą wersją samego siebie.

Jeśli chcesz głębiej zrozumieć temat talentów, możesz przyjrzeć się narzędziom Instytutu Gallupa – to świetny sposób, by zobaczyć, jak rozwijać naturalne predyspozycje, zarówno u dzieci, jak i u dorosłych.

Ale najpierw: po prostu patrz. Z czułością i ciekawością.
Bo talent nie zawsze robi hałas. Czasem siedzi cicho w kącie i buduje coś po swojemu.